Tło, REBIS

Aktualności

Jak wykorzystać potęgę umysłu i moc serca

„Ta inspirująca opowieść poruszy czytelników
– otworzą swoje serca i zrozumieją, że mogą wiele zrobić dla innych”.

Jego Świątobliwość Dalajlama

 

mozg_i_serce

 

Znany neurochirurg radzi, jak wykorzystać potęgę umysłu i moc serca,
by osiągnąć wszystko, czego pragniesz.
Książka Mózg i serce – magiczny duet w księgarniach od 22 listopada. 

caf4da64-0f27-486a-8fa0-fc3ce2dc5499

 

James Doty o swojej książce.

 

Nie miałem łatwego dzieciństwa. Ojciec był alkoholikiem, a mama chorowała na depresję. Żyliśmy z zasiłku. Kiedy dorastasz w takich warunkach, czujesz się jak liść na wietrze. O tym, co zmieniło moje życie, piszę w książce Mózg i serce – magiczny duet.

 

Jako nastolatek zdawałem sobie sprawę, że ludzie wpływowi patrzą na takich jak ja, ewidentnie potrzebujących pomocy, i nie robią nic. Dorastałem w środowisku, które wielu z was uzna zapewne za dno beznadziei, pozbawiające ducha i chęci do życia. Nie żywiłem do nikogo pretensji. Czułem jedynie smutek. Miałem jednak to szczęście, że spotkałem Ruth.

Gdy miałem 13 lat, poszedłem do sklepu z rekwizytami iluzjonistycznymi. Właściciela nie było na miejscu, ale była jego mama, która bardzo szybko mnie polubiła. Zaproponowała, żebym przychodził do niej codziennie przez 6 tygodni, a ona nauczy mnie czegoś, co może odmienić moje życie. Nie miałem nic lepszego do roboty, więc przystałem na jej propozycję.
Ta transformacja zmieniła moje postrzeganie siebie, stałem się osobą, która potrafi zdecydować o własnym losie, co pozwoliło mi skończyć szkołę, pójść do college’u, ukończyć studia medyczne i zostać neurochirurgiem oraz odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą. To wszystko sprawiło, że przestałem być ofiarą, a zacząłem zdawać sobie sprawę, że wybór należy do mnie. Moje życie to mój wybór.

 

Jako przedsiębiorca myślałem, że tym, czego człowiek najbardziej potrzebuje, są pieniądze. Kiedy dorastasz w takim środowisku jak ja, masz wrażenie, że pieniądze potrafią wiele zmienić i dają kontrolę.

To było złudzenie… W ciągu 6 tygodni podczas wielkiego krachu na giełdzie straciłem miliony dolarów i właściwie zostałbym bankrutem, gdyby nie pewna doskonała okazja.

Zaangażowałem się w działalność charytatywną i chciałem się jej poświęcić, a jedynym kapitałem, jaki posiadałem, były akcje firmy, która weszła na giełdę. Była wtedy warta 1,3 biliona dolarów. To pozwoliło mi na przekazanie dziesiątek milionów dolarów na cele charytatywne, ale tak naprawdę pomogło mi się wyzwolić.

Uwolniłem się od czegoś, co kiedyś było dla mnie najważniejsze, i zdałem sobie sprawę, że to wcale nie daje szczęścia.

To pomaganie innym i okazywanie im współczucia sprawia, że można żyć długo i szczęśliwie.

Dlatego założyłem The Center for Compassion and Altruism Research and Education przy Uniwersytecie Stanforda. Tworzy je grupa naukowców, którzy badają podstawy współczucia i altruizmu. Z wyników tych badań mogą korzystać wszyscy ludzie.

Uważam, że nasze cierpienie i ból są skutkiem ran zadanych naszym sercom.

Każdy z nas został w jakiś sposób zraniony, ale u większości te rany szybko się goją i są powierzchowne. U niektórych jednak są głębsze i doskwierają przez całe życie.

Chodzi o to, jak nasze przeżycia wpływają na nasze zachowanie i określają każdego z nas, jak definiują naszą wiarę i nasze zbiorowe człowieczeństwo.

Każdy z nas może wpływać na życie innych, to nasza praca. Warto być empatycznym, bo okazywanie współczucia przynosi pożytek ludziom, poprawia ich zdrowie, pracę układu sercowo-naczyniowego, wzmacnia układ immunologiczny i w ostateczności czyni ich szczęśliwymi.

Chciałbym, by każdy z was przez chwilę pomyślał o takim czasie w swoim życiu, kiedy pragnął czegoś bardzo mocno… aż do utraty sił.

Jakie to uczucie?

Znam je: czujesz się osamotniony, wyizolowany, pozbawiony nadziei, niekochany.

A jakie to uczucie, kiedy ktoś dociera do ciebie w taki sposób, że zdajesz sobie sprawę, iż jesteś coś wart, jesteś kochany, że być może istnieje bóg i że to wszystko ma jakiś cel?

Pomyśl o chwili, kiedy to TY wpływasz na kogoś innego i jego życie, ratujesz go.

Jak się czujesz? Do głębi szczęśliwy – szczęściem, które nie trwa jedynie kilka sekund czy minut.

Takie szczęście trwa dla niektórych kilka dni czy tygodni…

Wielu ludzi zaś wspomina takie wydarzenia niemal przez całe życie.