Produkt archiwalny
Mało kto wie, że w czasie II wojny światowej niemal 100 tysięcy Brytyjczyków i 50 tysięcy Amerykanów zdezerterowało ze swych armii, uszczuplając siły aliantów o równowartość dziesięciu dywizji! W ogromnej większości byli to żołnierze z pierwszej linii frontu, którzy załamali się pod nieustannym ostrzałem, mając dość życia pod gołym niebem, nieudolności dowódców i wszechobecnej śmierci. Wielu dezerterowało, szukając pieniędzy i przygód. Pod koniec wojny Londyn, Rzym czy Neapol roiły się od band dezerterów rabujących wojskowe składy i kontrolujących czarny rynek. Paryż, w którym żandarmeria toczyła z nimi nocne strzelaniny, przypominał Chicago z czasów prohibicji.
Analizując niezliczone dokumenty z archiwów wojskowych, protokoły posiedzeń sądów wojennych, listy i wspomnienia oraz gazety z tamtej epoki, autor próbuje dociec, dlaczego często dzielni żołnierze decydowali się porzucić towarzyszy broni i wieść życie banity. To jedna z ostatnich nie opowiedzianych historii II wojny światowej.
Glass przełamuje tabu, które nienaruszone utrzymywało się niemal 70 lat… Wojna, którą opisuje, daleka jest od ideału «kompanii braci», do którego przywykliśmy. - Keith Lowe, autor „Dzikiego kontynentu”
W tej świeżej, trzymającej w napięciu i odkrywczej książce Charles Glass dokonał czegoś niezwykłego: przedstawił całkiem nowe spojrzenie na wojnę. - Patrick Bishop, autor książek „Cel Tirpitz” oraz „Chłopcy z bombowców”
Poruszająca, dobrze udokumentowana książka, która pokazuje, że pole bitwy nie należało dla bohaterów, ale do młodych ludzi, którzy tracili człowieczeństwo i życie. - „Sunday Telegraph”
Mocna i często zadziwiająca… do głębi osobista historia wojennej walki w całym jej chaosie, przerażeniu i moralnej dwuznaczności. - „The Boston Globe”
Opowieści o tchórzostwie mogą być równie porywające jak opowieści o bohaterstwie. Jedne mówią nam o tym, kim chcielibyśmy być, drugie – o tym, kim obawiamy się, że jesteśmy. - „The New York Times”
Cóż to za żałosny dźwięk? To lamenty tysięcy historyków wojskowości, którzy żałują, że nie wpadli na tak oryginalny pomysł jak Charles Glass. - www.express.co.uk