Tło, REBIS
NOWOŚĆ REBIS POLECA BESTSELLER ZAPOWIEDŹ PROMOCJA PRODUKT ARCHIWALNY

Ostatnia więź
Brian Staveley

Kronika Nieciosanego Tronu |3

Format i cena:

książka (oprawa miękka)

Produkt archiwalny

e-book (EPUB, MOBI)

Produkt archiwalny

Szczegóły

Seria:
Fantasy
Przekład:
Jerzy Moderski
Oprawa:
broszura klejona ze skrzydełkami
Tytuł oryginalny:
The Last Mortal Bond
ISBN:
978-83-8062-005-6
Wydanie:
1 (2017)
Data premiery tego wydania:
2017-03-21
Liczba stron:
960
Format:
132x202

Opis książki

Trzeci i ostatni tom KRONIKI NIECIOSANEGO TRONU, niesamowitej epickiej fantasy łączącej tempo działań elitarnej jednostki do zadań specjalnych ze szczyptą ducha zen.

Starożytni Csestriimowie powracają, aby dokończyć dzieła unicestwienia ludzkości. Armie maszerują na stolicę. Krwiopijcy, samotne istoty czerpiące swoje niezwykłe moce ze świata natury, angażują się u boku każdej z walczących stron, aby wpłynąć na wynik wojny. Kapryśni bogowie zaś pod ludzką postacią przemierzają ziemię w sobie tylko wiadomych celach.

W środku tego całego zamieszania trójka cesarskiego rodzeństwa – Valyn, Adare i Kaden – zaczyna rozumieć, że nawet jeśli zdołają przeżyć katastrofę swojego świata, to niekoniecznie uda im się pogodzić trzy własne - sprzeczne wizje przyszłości.

Złożony, przebogaty świat, w którym spotykają się członkowie cesarskiego rodu, elitarni żołnierze, kapłani śmierci, tajemniczy mnisi-wojownicy, uwikłani w meandry polityki i starożytne tajemnice. Czytelnicy George’a R.R. Martina będą zachwyceni tą nową serią.- „Library Journal”

Błyskotliwa historia o konspiracji na imperialną skalę.- Col Buchanan, autor Wędrowca

Epicka fantasy dla nowego pokolenia, czasem chropowata i ponura, ale nigdy niezaprzestająca napawać trwogą i zachwycać (…). To może być debiut roku. Miecze cesarza na różne sposoby przypominały mi moje pierwsze zetknięcie z takimi autorami jak Brandon Sanderson czy Patrick Rothfuss. Książka świeża i oryginalna, a zarazem uderzająca w znajomą nutę.- Beauty in Ruins

Skomplikowane postaci, zawiłe relacje i zakręcona fabuła (…) to cechy znamionujące wielką fantasy i Staveley w każdym z tych elementów odnosi sukces. Cudowny debiut!!!- Jason M. Hough, autor The Darvin Elevator i Zero World

To fantasy o ostrym, drapieżnym charakterze, ze współczesną wrażliwością, proza napięta jak skóra na rękojeści miecza oraz postacie, z którymi można się utożsamiać i je przeklinać.- R.S. Belcher, autor The Six Gun Tarot
Brian Staveley nauczał literatury, religii, historii i filozofii, czyli wszystkich tych przedmiotów, które mają wpływ na jego pisarstwo. Ukończył kreatywne pisanie na Uniwersytecie Bostońskim. Pracuje jako redaktor Antilever Press, gdzie publikuje poezję i eseje, zarówno drukiem jak i online. Mieszka w Vermoncie z żoną i synem. DW REBIS wydał jego docenioną przez czytelników i krytyków trylogię „Kronika Nieciosanego Tronu” (Miecze cesarza, Boski ogień, Ostatnia więź). Miecze cesarza były debiutem roku 2014 (Reddit Fantasy, David Gemmell Legend Award), jedną z najlepszych książek fantasy w plebiscycie Goodreads Choice Awards, powieść pojawiła się też na licznych listach najlepszych tytułów tego gatunku, m.in. na „Liście polecanych lektur” czasopisma „Locus”.
Photo by: (© Laura Swoyer)

Wasze zdjęcia

Dodaj własne zdjęcia

Recenzje (2)

Z ręką na sercu Wam się przyznam, że nie pamiętam już kiedy ostatnio tak dobrze bawiłam się przy lekturze. Wciąż miałam ochotę zarywać nocki i przeczytać ten przysłowiowy jeszcze jeden rozdział. Na dodatek ta książka przypomniała mi trochę dlaczego w ogóle pokochałam czytanie, a szczególnie właśnie fantastykę. I jedyne co mnie niezmiernie dziwi, to fakt, że ta trylogia jest tak mało popularna w Polsce, gdzie fanów tego gatunku jest raczej sporo. Skupmy się jednak na samej książce, która od pierwszych stron wciąga nas w historię, którą odłożyliśmy wraz z drugim tomem. Na szczęście nie brakowało sprawnie wplecionych informacji dotyczących poprzednich części, dzięki czemu czytelnik z łatwością odświeżał sobie sytuacje, miejsca i bohaterów. Nie miałam najmniejszego problemu z połapaniem się w sytuacji, chociaż przyznam, że trochę się obawiałam, bo poprzednie tomy czytałam dość dawno temu. To, że autor odświeży nam pamięć, absolutnie nie oznacza, że zamęczy nas jakimiś długimi wstępami. Szczerze powiedziawszy, Staveley tak umiejętnie wplótł ważne informacje w treść książki, że nawet nie zauważyłam kiedy czułam się jakbym była z powrotem w jego świecie przedstawionym. A ten nadal robi ogromne wrażenie. Mimo powielania pewnych schematów wciąż uważam, że to naprawdę oryginalnie wymyślony świat, po których stąpają potężni krwiopijcy, szkoleni od dziecka, dosiadający ogromnych ptaków asasyni, brutalni wyznawcy boga śmierci, niezwyciężeni, pozbawieni emocji Csestriimowie, mnisi szkoleni w sztuce poszukiwania pustki, a nawet kilku z młodszych bogów, którzy zadomowili się w ciałach śmiertelników. To robiący wrażenie przekrój bohaterów, a jakimś sposobem autor sprawił, że to wszystko trzyma się kupy i daje spore pole do popisu. Ta część jest trochę bardziej batalistyczna, co mnie niezmiernie ucieszyło. Już pod koniec tomu drugiego autor pokazał, że ma smykałkę do opisywania scen wojennych, ma na nie pomysł i nie pozwala czytelnikowi się przy nich znudzić (zazwyczaj te wątki mnie męczą). Nie było ich może zbyt wiele, ale gdy już się pojawiały to trzymały za gardło do czasu rozwiązania sytuacji. Szczególnie, że znając już nawyki autora mogliśmy się spodziewać śmierci niemal każdej z postaci. Ogromnie podobał mi się wątek dotyczący Kettralu - ten sposób odbicia ptaków. Oprócz tego, walka przy wyłomie muru wytworzyła wiele emocji. Chyba wszelkie te sceny zyskują, dzięki udziału w nich Skrzydeł Kettralu. Ci wyszkoleni do zabijania asasyni, z idealnie zbalansowanymi zespołami, zgrani, z różnorakimi umiejętnościami sprawiali, że całość stawała się piekielnie interesująca. Najpiękniejszy w kontynuowaniu trylogii czy serii jest zawsze jednak jeden element - bohaterowie. Ci, do których się przywiązujemy, kibicujemy, wymyślamy w głowach ich dalsze losy. W tej trylogii, która jest dość sporych rozmiarów, mamy okazję poznać naprawdę sporo cudownych, barwnych postaci. I zapewne każdy z nas znajdzie tutaj kogoś, kto szczególnie trafi do jego serca. Dla mnie, spośród trójki rodzeństwa, od pierwszej części to był Valyn. Uważam, że autor pięknie pokierował jego historią, przez wprowadzenie w Mieczach cesarza, gdzie można było zapałać do niego sympatią, poprzez drugi tom, w którym popełniał kilka błędów i powoli staczał się w mroczną otchłań swojej osobowości, po tę finalną część, gdzie mamy nową odsłonę Valyna. To człowiek złamany, który traci sens walki, nie znajduje w niej głębszego celu, człowiek, któremu za dużo zostało odebrane, który został za wiele razy oszukany. Trudno mu nie współczuć i nie kibicować. To tak z głównych bohaterów, jednak moją ulubienicą z wszystkich trzech części musi zostać Gwenna. I chociaż na początku nic tego nie zapowiadało, to już w drugim tomie zapałałam do niej sympatią, a to uczucie zostało w ostatniej części pogłębione i ugruntowane. Taka silna postać, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, która nawet kiedy miewa chwile słabości to prze do przodu za wszelką cenę. Tak naprawdę to o każdej postaci można by pisać i pisać, tak dobrze są wykreowane przez autora. Kaden i Adare dostali świetne rozwinięcia swoich wątków. Mnie szczególnie cieszyły te krótkie spotkania, a raczej konfrontacje, z bogami. Co za tym idzie, podobał mi się pomysł na rozwinięcie postaci Triste. No i pojawiają się cudowni Pchła i Pyrre! Wiele można o tej książce pisać, ale to co powinniście zapamiętać to fakt, że Kronika Nieciosanego Tronu to kawał cudownej fantastyki, którą każdy fan gatunku przeczytać powinien. Dlaczego? Po prostu ma wszystko, co świetna trylogia fantasy zawierać powinna: oryginalny świat przedstawiony (tak, jest mapka na początku książki), barwnych bohaterów, pochodzących z najróżniejszych miejsc świata i społeczeństwa (w sumie są też bohaterowie nie z tego świata), polityczne zawirowania, która napędzają akcję (jeżeli myślicie, że po zajęciu tronu wszystko idzie z górki to grubo się mylicie), zawiłą fabułę, bogatą w liczne zagadki i jeszcze liczniejsze zaskoczenia (a z tomu na tom pojawia się ich coraz więcej), szczyptę humoru, a równocześnie życiowych mądrości (tych pierwszych najczęściej dostarcza Kettral i Nira, tych drugich mnisi, nauczyciele Kadena). Potrzebuję pisać więcej? No właśnie, tak myślałam. Lećcie czytać tę trylogię, bo WARTO. http://magiel-kulturalny.blogspot.com/2017/03/konkurs-do-wygrania-ostatnia-wiez.html
Mirya